Każdego dnia musisz wstać, iść do szkoły wrócić by móc uczyć się na kolejny dzień. Nie zawsze chce się wypełniać obowiązki, ale mimo wszystko musisz. Walczysz ze swoim lenistwem…i z nim wygrywasz. Walczysz z samym sobą, nie tylko ze słodyczami, nauka czy mediami. Toczysz artylerie do własnej podświadomości. Naciskasz presją na samego siebie. Wymagasz od siebie najwięcej, nie obchodzi Cię świat dookoła. Masz jasno postawiony cel. Chcesz mieć jak najlepszą przyszłość i chcesz realizować swoje pasje.




Wszystko co robimy zmusza nas do udowodnienia sobie i innym na co nas stać. Trudne jest osiągnąć swoje maksimum bo po każdym sukcesie jesteśmy głodni kolejnych. Zapominamy o swoich słabościach i z uniesiona głową zdobywamy kolejne szczyty. Czasem jednak wieje wiatr i jest strasznie trudno. Ma się momenty kryzysu i obawy o kolejne marzenia zaczynają procentować strachem. Wtedy powracanie do najpiękniejszych chwil, które budowały naszą pewność siebie, które przyczyniły się do tego kim jesteśmy i sprawiły, że jesteśmy dumni z samych siebie. Dodają skrzydeł. Jeśli złapiesz w swoje dłonie to co najpiękniejsze czyli radość z życia, którą pomagają pielęgnować przyjaciele, a rodzina sprawia, że czujesz się wyjątkowy. Doceniamy wszystko. Ofiarujemy się im a oni nam. Jesteśmy w stanie upaść tylko po to, aby wstać i stać się innym człowiekiem…Lepszym człowiekiem.



  
 
 
Będziemy w stanie podnieść każda przeszkodę rzucaną pod nogi. Będziemy z uśmiechem patrzeć w przyszłość, a w przeszłość z ogromna wdzięcznością, że los napisał taki, a nie inny scenariusz. Dzięki któremu tak naprawdę nauczyliśmy się żyć. Po czasie docenimy ile życie musiało nas nauczyć abyśmy mogli być tym kim jesteśmy. Z roku na rok, jak będziemy się starzeć coraz bardziej będziemy uświadamiać sobie, że dzięki ciężkiej pracy dochodzi się na sam szczyt. Nie ma nic za darmo. Samodzielnie spełnione marzenie jest najbardziej wartościowe. Dlatego każdego dnia walcz!
 

_____________________________________
 Dziękujemy Oli za udaną sesję!

  



Coraz więcej młodych osób ma problemy z zasypianiem. Powodów może być mnóstwo. Jednak nie wszyscy potrafią sobie z tym poradzić i często lekceważą to lub biorą tabletki nasenne, czy inne leki. W ten sposób powoli wyniszczamy swój organizm, który niechętnie jednak przez dłuższy czas będzie leki przyjmował. Pamiętajmy, że człowiek nie przeżyje bez dwóch rzeczy-picia i snu. Bo kiedy najintensywniej odpoczywamy a praca naszego serca ulega zwolnieniu? Więc czy są jakieś naturalne i skuteczne sposoby na kłopoty ze snem? Zacznijmy od początku.

Przyczyny bezsenności 
  • Największym wrogiem snu jest kofeina. Zbyt duża ilość spożywania jej powoduje długotrwałe problemy z zasypianiem. 
  • Drugie miejsce zajmuje stres-odwieczny kłopot większości ludzi. To właśnie przez niego, oprócz problemów ze snem, tyjemy, mogą pojawić się nerwobóle lub po czasie poważniejsze problemy ze zdrowiem. 
  •  Alkohol- cichy zabójca snu. Może się wydawać, że po dużej ilości alkoholu jesteśmy bardziej senni, nic bardziej mylnego. 
  • Ciężka sytuacja życiowa może powodować zaburzenia snu przez około miesiąc. 
 Sposoby na bezsenność
  • Regularna aktywność fizyczna-nie tuż przed snem.
  • Unikaj picia kawy, herbaty czy coca-coli przed snem. 
  • Jeśli chcesz obejrzeć film, wybierz relaksujący. 
  • W pokoju, w którym śpisz wyłącz telewizor, radio, zegarki elektroniczne. 
  • Śpij w wywietrzonym i dobrze zaciemnionym pokoju. 
  • Ureguluj proces wstawania i chodzenia spać. 
  • Weź kąpiel przed snem. 
  • Nie idź do łóżka głodna ani przejedzona. 
  • Wyeliminuj ewentualne środki pobudzające ze swojej diety. 
  • W łóżku śpij, nie jedz, nie oglądaj filmów, nie czytaj. 
  • Zrezygnuj z drzemek. 
  • Pij ziółka. 
  • Śpij w luźnej bieliźnie.
  • Jeśli długo nie możesz zasnąć, wstań zrób coś, ale nic co cię pobudzi i poczekaj aż znów odczujesz zmęczenie. 








Przepraszam panowie, że dzisiejszy post nie jest pisany z myślą o Was, ale wydarzenia minionych miesięcy pozostaną w mojej pamięci na długo i chcę przypomnieć Wam, żebyśmy pamiętali o swojej godności. Post nie dla panów, a może jednak? Może też przeżyliście załamanie? Może ryzykowaliście zachowaniem do tego stopnia, że utraciliście przyjaciół i szacunek rówieśników? A może Wy lepiej znacie kobiecą psychikę?
Po pierwszej nieszczęśliwej miłości próbujemy udowodnić jej i sobie, że zasługujemy na kogoś lepszego. Za wszelka cenę chcemy zapomnieć i uleczyć zranione serduszko. Ciężko jest pogodzić się z myślą, że druga połówka może być z kimś innym lub najzwyczajniej sama. Widok jej na co dzień doskwiera bólem i nieuleczalną tęsknotą. Marzenia na wspólne plany z czasem maleją, ale jednak w jej towarzystwie wzrasta tętno i świat jest wyjątkowy. Jak temu zaradzić? Nikt w dwudziestym pierwszym wieku nie poda książkowej definicji, bo każdy człowiek ma inny wachlarz emocji. Można wyłącznie nakierowywać osobę na odpowiednią ścieżkę, ale dalszą drogę człowiek wybiera sam.





Z czasem wszystkie emocje przeobrażają się w paniczny krzyk „Ja tu jestem!” i zaczyna człowiek tonąć w rozpaczy głupoty. Zaczyna się zabawa życiem, korzystanie z imprez, zabawa chłopcami i coraz odważniejsze zachowania stopniowo i nieświadomie niszczą reputację. Chęć pokazania, że jest się kimś ważnym, doprowadza do zagubienia. Przyjaciele pomagają za każdym razem. Dają kredyt zaufania, stawiają ultimatum, bo nie widzą innej szansy na poratowanie jej godności. Niby świadoma popełnionych błędów i twierdząca, że więcej do tego nie dojdzie, przy nadarzających się okazjach zapotrzebowanie korzystania z ulotnej chwili doprowadza ją na dno przyzwoitości.




Ile razy przyjaciel ma wspierać, a i tak spotyka się z ignorancją? Najtrudniej jest zrozumieć, dlaczego warto jest poświęcić przyjaźń dla własnego „doświadczenia”. Nie rozumiem tego. Mieć przy sobie ludzi, którym na przyjaźni na tej załamanej jednostce zależy i nie doceniać ich troski, tłumaczenia, kłótni, które miały pokazać inną stronę wartości dziewczyny. Niegdyś mająca inny wyraz twarzy w oczach najbliższych szybko go traci. Rozczarowanie bierze górę, nie pozwala na normalną rozmowę, bo odczuwa się brak zaufania. Wyraz nowego wcielenia dominuje nad całością przyjaźni. Widoczny jest tylko brak odpowiedzialności i dojrzałości. Te wszystkie przyjazne momenty straciły szybko na wartości, a jeszcze trudniej jest po raz kolejny zaufać.



shirt: marks&spencer glasses: h&m; model: Julia
______________________________________________
A Wy doświadczyliście kiedyś czegoś podobnego?





To już kolejne podejście do prowadzenia bloga, cóż może tym razem nie zabraknie motywacji. Na naszym bloga znajdziecie posty o zdrowym odżywianiu i naszych pomysłach na przygotowanie posiłków, sesje zdjęciowe, posty tematyczne z przemyśleniami, relacje z wydarzeń, recenzje i wiele innych, zostań, a nie pożałujesz! Na dziś sesja, a kolejny post wkrótce. Bez przedłużania-do zobaczenia!






blouse: Zara; mom jeans: Zara; boots: Nike air huarache; glasses: h&m; watch: gift